Sonderfahndungsbuch Polen

Na jednej ze ścian Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku widnieje tablica z nazwiskami Polaków, z których tylko niewielka część zdołała przetrwać niemiecką okupację. Mowa o liście proskrypcyjnej na którą wpisano także mojego dziadka Jana Tyborskiego (nazwisko widoczne na zdjęciu). 
Lista proskrypcyjna czyli "Sonderfahndungsbuch Polen" to specjalna księga Polaków ściganych listem gończym. Zwana także księgą gończą wrogów Rzeszy. Była alfabetycznym wykazem imiennym zawierającym 88 009 nazwisk Polaków najbardziej zasłużonych dla Polski, przeznaczonych do aresztowania i likwidacji na terenach wcielonych do III Rzeszy. Lista ta przygotowana została na polecenie Reincharda Heydricha przez kontrwywiad służby bezpieczeństwa SS we współpracy z niemiecką mniejszością mieszkającą na terenie Polski. Lista została wydrukowana w formie książki w lipcu 1939 roku w Berlinie przez centralę policji bezpieczeństwa i SD. Wśród tych ponad 88 tysięcy nazwisk polskich działaczy na liście proskrypcyjnej widniało 5 nazwisk mieszkańców gminy Konarzyny.
Krenski Bauer Wo Konarschien

Lerchenfeld Tadeusz. Sichts
Ringwelski Marcel Arb. Zechlau
Stanislawski Marcel Arb. Zechlau
Tyborski Jan Bauer KI. Konarschin

Wiemy, że przeżył Lerchenfeld, bo ukrywał się w Warszawie pod nazwiskiem Leski. Krenski czyli Józef Kręcki także wojnę przeżył ale 17 lat po jej zakończeniu zamordowali go funkcjonariusze polskiej bezpieki. O losach Ringwelskiego i Stanisławskiego z Ciecholew (Zechlau) nic nie wiem. W książce "Konarzyny- nadgraniczna twierdza polskości" napisałem: "(...) Nowym wójtem władze niemieckie mianowały byłego administratora majątku w Konarzynkach, Trojahna. Wybór Trojahna na niemieckiego wójta Konarzyn okazał się zbawienny dla Tyborskiego, ponieważ przyjaźnili się
od wielu lat. Trojahn, wykorzystując znajomość z generałem Erichem Fellgiebelem (byli szwagrami), doprowadził do skreślenia Tyborskiego z listy Sonderfahndungsbuch Polen"(...). Tak naprawdę to nigdy nie dowiem się czy na pewno tak było. Czy na pewno z listy Tyborski został skreślony czy po prostu Trojahn Go chronił. Dziadek Tyborski nie ukrywał się. Miał status robotnika przymusowego. Nie został nawet wysiedlony, ale to z uwagi na stan zdrowia jego żony, a mojej babci, która zmarła w 1943 r. U mnie w domu nie rozmawiano o tym, a to że dziadek znajdował się na tej liście odkryłem przypadkowo 3 lata temu. Powodów wpisania Go tam było zapewne wiele. Angażował się w organizacjach patriotycznych i był ostatnim przedwojennych wójtem gminy Konarzyny.  
Trojahn miał  bardzo dobre znajomości, ponieważ jego szwagier generał Erich Fellgiebel (na zdjęciach) był wysoko na szczeblu władzy hitlerowskiej. Taka znajomość pozwoliła Trojahnowi na  utrzymanie względnej korzyści dla mieszkańców i zaowocowała "znikomą" represją ze strony okupanta. Trojahn zaczął wątpić w słuszność planu "tysiącletniej Rzeszy" kiedy Fellgiebela 10 sierpnia 1944 r. uznano za winnego współudziału w zamachu na Hitlera w "Wilczym Szańcu". Stracono go 4 września 1944 r. w więzieniu Plötzensee. 
Chciałbym na temat mojego dziadka Jana Tyborskiego dodać jeszcze kilka słów. W Archiwum SG w Szczecinie znajduje się teczka z nazwiskami informatorów oraz osób podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Tam znajduje się także nazwisko i imię brzmiące Tyborski Jan. Jeśli kiedyś ktoś będzie także interesował się tym tematem musi pamiętać, że Janów Tyborskich w gminie Konarzyny w tamtym czasie było 3. Jeden mieszkał w centrum Konarzyn, drugi w Swornegaciach, a trzeci czyli mój dziadek w Konarzynkach (niem. Kl. Konarschin). Czy jeden z nich był informatorem lub szpiegiem niemieckim nie wiem. Jednak polecam ostrożność w opiniowaniu. Mój dziadek dodatkowo został niesprawiedliwie potraktowany po wojnie. To za sprawą krzywdzącej reformy rolnej, która "nazwała" Go kułakiem i wyzyskiwaczem. Co ciekawe opinię tą słyszę jeszcze do dziś. Mylą się ci ludzie, którzy tak mówią i to bardzo. Dowód na to zawarłem w wspominanej już książce. Kolejnym dowodem są ludzie, którzy po wojnie sprawowali w gminie władzę, choćby np. Edmund Brewka.Wiadomo, że nikt z nich już nie żyje, ale pamięć i opinia wciąż żyje w świadomości ich potomków. 
Krzysztof Tyborski
ktyborski@wp.pl


Komentarze

Popularne posty