Ojciec Chrzestny Mościcki


Kurier Bytowski
Marian Rudnik
Sławni kumowie

         
Rodzice chrzestni na Kaszubach często nazywani są  kumami. Obowiązkiem ich jest wychowanie katechumena w wierze, w przypadku kościoła katolickiego  w wierze katolickiej. Poza dawaniem dobrego przykładu i zachęcaniem do prowadzenia życia chrześcijańskiego rodzice chrzestni biorą odpowiedzialność za chrześcijańskie wychowanie swoich chrześniaków.
          Pracując nad genealogią rodziny trafiałem na przykłady ojców chrzestnych, których pozycja społeczna wzbudzała moje zainteresowanie. Z jednej strony rodziny nie były ani majętne, ani znane w swoim środowisku a jednak ich dzieci dostępowały zaszczytu posiadania sławnego ojca chrzestnego. 
(...)
Ignacy Mościcki prezydent RP (1926-1939)


          Dużo więcej można powiedzieć w przypadku dwóch aktów chrztu odnalezionych w księdze chrztów parafii katolickiej w Konarzynach. Tam jako ojciec chrzestny wymieniony ostatni prezydent RP z okresu dwudziestolecia  międzywojennego Ignacy Mościcki który swój urząd sprawował w latach 1926 - 1939. Tuż po wyborze na głowę państwa Ignacy Mościcki wydał oświadczenie w, którym oznajmił, że będzie ojcem chrzestnym dla każdego siódmego syna w rodzinie w Polsce. Rodzina musiała spełniać pewne warunki. Musiała być chrześcijańska, rdzennie polska, niekarana. Chrześniacy mieli przywilej bezpłatnej nauki w kraju i za granicą, także na studiach wyższych, stypendia, bezpłatne przejazdy i opiekę zdrowotną oraz książeczkę oszczędnościową Pocztowej Kasy Oszczędnościowej z wkładem w wysokości 50 zł, fundowanym przez Prezydenta na samodzielny start w życiu. W sumie synów chrzestnych prezydent miał około pięciuset a niektóre źródła wspominają nawet o dziewięciuset osobach. Każdy z chrześniaków jeżeli nie na pierwsze to na drugie imię miał Ignacy. Mówiło się o nich "dzieci szczęścia". Wkład oszczędnościowy w wysokości 50 zł stanowił około połowy pensji przedwojennego nauczyciela i był oprocentowany na 6%. Z ulgi na komunikację korzystało także rodzeństwo chrześniaka. Kandydatów na chrześniaka poszukiwali urzędnicy kancelarii prezydenta i lokalne władze, ale to przede wszystkim rodzice musieli zgłosić, że mają siódmego syna w rodzinie. Urzędnicy sprawdzali do czwartego pokolenia polskość rodziców. Procedura ta trwała nawet kilka miesięcy, miejscowy proboszcz i urzędnicy bardzo skrupulatnie sprawdzali kandydata na chrześniaka. Zależnie od sytuacji rodzice wstrzymywali się z dokonaniem chrztu aż do czasu spełnienia wymogów. Najczęściej w imieniu prezydenta w ceremonii chrztu uczestniczyli miejscowi urzędnicy, choć znane są przypadki że prezydent osobiście trzymał dziecko do chrztu. Jako ciekawostkę należy podać iż w przypadku urodzenia się jako siódme dziecko bliźniąt oboje dostawali przywilej wynikający z dekretu prezydenta.
          Najstarsi chrześniacy w chwili wybuchu mieli po 11 - 13 lat i nie skorzystali z przywileju bezpłatnej nauki na studiach. W czasie okupacji rodzice skrzętnie przechowywali książeczki oszczędnościowe z nadzieją, że po wojnie wybiorą wkład wraz z odsetkami. Po wojnie strach było się przyznać, że ma się takie książeczki. W myśl nowej doktryny były to dzieci sanacyjnych krwiopijców.
          W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku żyjący jeszcze chrześniacy utworzyli stowarzyszenie chrześniaków prezydenta Ignacego Mościckiego. W 2008 roku żyło jeszcze około 300 chrześniaków.
          W styczniu 1933 w Zielonej Chocinie urodził się Kazimierz Tyborski syn Józefa i Franciszki z/d Lemańczyk. W księdze chrztów parafii Konarzyny z tego roku pod pozycją 11 odnotowano iż chrzest odbył się 2 lutego a rodzicami chrzestnymi byli Jadwiga i Jan Tyborscy. Sakramentu chrztu udzielił ks. proboszcz Tychnowski, który na marginesie aktu umieścił dodatkowy wpis " dodatkowo chrzestnym Pan Prezydent RP. Ignacy Mościcki"  a pod imieniem Kazimierz dopisał dodatkowo Ignacy. Prawdopodobnie rodzice nie mieli pojęcia o tym, że ich siódme dziecko ma możliwość skorzystania z przywileju wynikającego z dekretu prezydenta Ignacego Mościckiego. Trudno dociec z czyjej inicjatywy wszczęto procedurę nadania dodatkowego imienia, ale jak widać była ona skuteczna co odnotował w księdze chrztów miejscowy proboszcz. Rodzina Tyborskich wywodzi się z Ostrowitego gdzie odnotowano protoplastę rodu Jakuba Tyborczyka urodzonego przypuszczalnie w drugiej połowie XVIIw.
          Nieco inaczej wygląda sprawa drugiego chrztu z 1937 roku. Na początku marca w Popielewie urodził się Edward Jerzy  Reszka syn Franciszka i Marty Storma. Chrzest odbył się 29 marca a rodzicami chrzestnymi byli Antoni i Marta Graczyk Cała procedura został uruchomiona mimo oficjalnego chrztu prawdopodobnie z inicjatywy starosty chojnickiego. Ówczesny proboszcz ks. Rolbiecki na marginesie aktu urodzenia dopisał "Chrzestnym Prezydent Rzeczpospolitej Ignacy Mościcki jako 7memu synowi Starostwo Powiat. Chojnice  Nr. Dg. b/23 Konarzyny 5 X 1937 Ks. Rolbiecki"  Jak widać cała procedura trwał siedem miesięcy. Proboszcz nie dopisał do aktu dodatkowego imienia Ignacy. Rodzina Reszków wywodzi się z Borowego Młyna gdzie odnotowano protoplastę rodu  Macieja urodzonego około 1680r.
          Kaszubi mieli wielodzietne rodziny, przypuszczalnie rodzin w, których urodziło się siedmioro i więcej synów  jest więcej, tylko czekają na swoje odkrycie.

Materiał nadesłany przez Mariana Rudnika
Krzysztof Tyborski
ktyborski@wp.pl

Komentarze

Popularne posty