Historia batalionu saperów ze Swornegaci

Parada łotewskich SS manów.
Źródło: http://www.konflikty.pl
Łotewski 15. batalion saperów miał dwa życia. To drugie związane jest ze Swornegaciami.
Powstał 13.08.1943 r. na jego pierwszego dowódcę wyznaczono kpt Artura
Klavinsa. Miejscem formowania była Jalgava, pierwsi żołnierze w liczbie 90
pochodzili ze szkoły saperów w Parnawie. 14.10.1943 r. batalion przeniósł się z
Jelgavy do koszar w Ventspils. Jego struktura organizacyjna była wówczas
następująca: Dowódca - kapitan Klavins, adiutant - porucznik, dowódca 1. kompanii -
podporucznik Freimanis, dowódca 2. kompanii - porucznik Reiman, dowódca 3.
kompani - podporucznik Peteris Ijab. 08.12. 1943 r. batalion wyruszył na front. Brał
udział w walkach pod miejscowościami: Nowosokolniki, Ostrow, Opoczka. Nad rzeką
Ewiksza podjęto decyzję o podporządkowaniu 15. batalionu saperów SS, razem z
15. pułkiem artylerii SS 19 Dywizji Grenadierów SS. Będąc w strukturach nowej
dywizji, uczestniczył w walkach w rejonie Madony, w bojach o More i Cesvaine,
następnie wycofał się do Kurlandii, gdzie został zaokrętowany w celu przerzucenia
na Pomorze Środkowe. Kurlandię batalion opuścił statkiem w listopadzie 1944 r. 29
listopada dopłynął do Gdańska i po wyokrętowaniu przybył pociągiem 5 grudnia do
Brus, następnie przegrupował się do Swornegaci (łot. Švarnagasti). Tak rozpoczął
„drugie życie”. W Swornegaciach został uzupełniony o 475 żołnierzy. Jego dowódcą
został Waffen Hauptsturmführer Peteris Ijabs. Szkolenie batalionu trwało do 21
stycznia. Tego dnia około godz 9.00 otrzymał sygnał nakazujący osiągnąć pełną
gotowość do działania. Ostatecznie 22 stycznia od godz. 13.30 batalion
przegrupował się na stację w Brusach, gdzie o godz. 23.00 załadował się na
transport kolejowy i ruszył nim przez Więcbork do Nakła, jednak do niego nie
dojechał. Rankiem 23 stycznia o godz. 8:30 okazało się, że jest ono już zdobyte.
Batalion rozładował się w Więcborku i o własnych siłach razem z 34. pułkiem
grenadierów SS kontynuował marsz. O 14:10 batalion otrzymał rozkaz udania się do
15. batalionu fizylierów do Mroczy, by oczyścić miasto z potencjalnego wroga.
Łotysze otrzymali od dowódcy dywizji rozkaz, by rozstrzelać wszystkich
podejrzanych mężczyzn, lecz dzięki argumentacji dowódcy batalionu i dowódcy 34.
pułku grenadierów, rozkaz ten zmieniono. Mrocza została przeszukana. Doszło do
starć z cywilami, padli zabici. Co w oczach przypadkowego Polaka wyglądało tak:
“(...) trzech SS-manów zastawiło nam drogę i bez tłumaczenia wpędzili nas do
stojących na rynku. O zmroku zaczęto spędzać stojących w kolumnie, którą szacowałem na 1000 osób, a długość wynosiła od tartaku do ul. Nakielskiej. Na
czele tej kolumny znalazł się oddział żołnierzy włoskich, którzy odmówili walki.
Kolumnę prowadzono w kierunku Więcborka. Z każdej strony co 3 metry szedł SS man.
Kolumnę doprowadzono i wpędzono do wielkiej stodoły na jakimś polu. Dziś
wiem, że te cztery kompanie żołnierzy niemieckich to SS-Łotysze. Oprócz tego za
tartakiem stały jeszcze dwie kompanie SS. Po wyjściu z miasta Mrocza miejsce to
zajęły te stojące kompanie za miastem. Nas prowadzili SS-mani pochodzący z
Niemiec. Nie było śniegu, niebo bez chmury, a księżyc w zenicie więc było dość
widocznie. W grupie ze mną był sąsiad, który znał język niemiecki. Z tej stodoły
wyprowadzono nas 29 stycznia 1945 r. i prowadzono w kierunku Złotowa, a potem
w kierunku Jastrowia i dalej Szczecinka. Ja uciekłem w Jastrowiu i 5 lutego 1945 r.
wróciłem do domu. Po kilku dniach do poboru i odjazd do wojska, niektórzy mówili,
że na wojnę. Grupę, którą prowadzili z Mroczy, pod lasem, niedaleko Więcborka,
która liczyła około 400 osób Niemcy rozstrzelali i tylko jeden przeżył”. 24 stycznia
batalion otrzymał rozkaz wsparcia ataku 2. batalionu 34. pułku grenadierów na
Nakło. 2 i 3 kompanie wzmocniły atakujących (w tym Niemców) na prawym skrzydle
pułku. Natomiast 1. kompania pozostała w Mroczy w rezerwie. Atak rozpoczęto
około godziny 8.00. Nakło zostało zdobyte tego samego dnia. 25 stycznia o godzinie
13.00, batalion został zluzowany. 26 stycznia doszło do silnego ataku Rosjan.
Batalion toczył zacięte walki obronne w miejscowości Karnówko (Ald Linden). 27
stycznia batalion zmuszony został do odwrotu na Więcbork. W tym czasie radzieckie
czołgi pojawiły się między Więcborkiem, a Chojnicami, więc Łotysze skierowali się
na Złotów. Uprzednio w nocy 27 stycznia, batalion zebrał się 3 km na północ od
Mroczy. Los 1. kompanii porucznika Akmena był nieznany. Uniknąwszy próby
rozbicia 2 i 3 kompanii, batalionowi udało się przejść w okolice Sypniewa
(Sypniewo: Wilckenwalde), dokąd dotarł 28 stycznia o 15:00. Tutaj resztki batalionu
znalazły siły w rezerwie 34. pułku grenadierów SS. Liczba zdolnych do służby
wynosiła wówczas: 1 oficer, 5 podoficerów i 35 żołnierzy, a sztab batalionu wynosił:
4 oficerów, 3 instruktorów i 5 żołnierzy. 29 stycznia żołnierze 15. batalionu saperów
SS utworzyli grupę por. īrona, która weszła w skład utworzonej na bazie 33. pułku
grenadierów SS grupy bojowej Standartenführera Vilisa Janumsa. W jej skład
wszedł cały 33. pułk grenadierów SS (Standartenführer Janums) oraz 15. batalion
fizylierów SS (Hauptsturmführer Hans Pomrehn). Janums ze swymi podwładnymi,
wykorzystując obronę Kujana przez 34. pułk grenadierów SS, przedarł się lasami do
Złotowa. Grupa por. īrona dołączyła do sztabu batalionu w Złotowie i 30 stycznia od
godz 18.00 batalion został wykorzystany do stawiania zapór przeciwpancernych. 31
stycznia o 3.31 dotarł do Jastrowia. Tu wraz z innymi jednostkami toczył walki
obronne i w dniu 2 lutego przeszedł do Podgajów, potem razem z Waffen-
Nachrichtung Abteilung der SS 15. Przeszedł do Lędyczka po drodze walczył o
Chwalimie (niem. Wallachsee). W walkach tych zginął oficer do specjalnych
poruczeń por. Prusis. Batalion przez Lędyczek przegrupował się do Krzemieniewa,
tu został uzupełniony 250 żołnierzami. 10 lutego otrzymał rozkaz przeniesienia się
do Kamienia, gdzie dotarł 13 lutego około 23.50. W tym czasie, dokładnie 21 lutego
dowodzenie batalionem objął wywodzący się z marynarki Alfred Jansons (1897-1945). Oficer ten po upadku caratu pół roku służył w armii fińskiej. W 1918 r. zgłosił
się na ochotnika do armii łotewskiej. Uczestniczył w bojach o niepodległość, był
dowódcą kompanii. Wyróżnił się w nocy 30.04.1920 r. w starciu koło wsi
Prigorodkrasnoje, w której zdobył kilka karabinów maszynowych i wziął do niewoli
jeńców. Otrzymał awans na porucznika i po wojnie odszedł ze służby. Pracował jako
mechanik w betoniarni P. Spruksta w Rydze. W okresie inwazji Niemiec na ZSRR
wstąpił do służby w Legii Łotewskiej. Będąc dowódcą batalionu saperów poległ 12
lub 13 marca 1945 r. pod Heidebrick niedaleko miasta Wolsberk w Niemczech. Od
26 lutego do 4 marca żołnierze batalionu uczestniczyli w szkoleniach
spadochronowych. 04.03.1945 r. batalion został ponownie zgrupowany w jednym
miejscu i podporządkowany dowódcy 33. pułku grenadierów SS
(Standartenführerowi Vilis Janums) i został skierowany do obrony wybrzeża Morza
Bałtyckiego. Między innymi był w Dziwnowie. 11 marca batalion przeszedł do Horst.
Ostatecznie przegrupował się do Meklemburgii. W dniu 03.05.1945 r. skapitulował
przed Amerykanami.

na podstawie: "Konarzyny. Cierniste oblicze wojny", K. Tyborski, J. Joachimczyk, A. Szutowicz, Gdynia 2019.
Krzysztof Tyborski
ktyborski@wp.pl

Komentarze

Popularne posty