Świadek śmierci

Otto Haupt
proces 1964 r.
W książce "Konarzyny. Cierniste oblicze wojny" przytoczono opis obozowej Mszy świętej autorstwa ks. Wojciecha Gajdusa. Ksiądz ten jest także autorem książki "W. Gajdus, Nr 20998 opowiada". Był on świadkiem przyjęcia do obozowego szpitala w KL Stutthof księdza Alfonsa Schulza wieloletniego proboszcza parafii Konarzyny. Tak opisał to wydarzenie: „Trzeba dziś znowu odnieść do biegunówki dwóch kolegów. Jednym z nich jest ks. kanonik Jan Ryglewicz, proboszcz z Lipna, drugim senator Rzeczypospolitej ks. Alfons Schulz, proboszcz z Subków, obaj staruszkowie. W czasie, gdy zanosimy ich do rewiru, wpatrują się w nas uważnie, chcąc wyczytać w naszych oczach odpowiedź na pytanie, nurtujące w nich, czy wrócą z rewiru?. W dniu 25 czerwca 1940 r. ksiądz Schulz otrzymał polecenie rozebrania się i wejścia do wanny, napełnionej zimną wodą. Gdy wykonał rozkaz, przytrzymano jego głowę pod wodą za pomocą szczotki do chwili, gdy przestał się ruszać".
Nie wiadomo, kto utopi ks. Schulza, ale według ks. Wojciecha Gajdusa był to „szef rewiru”. Prawdopodobnie był to szef administracyjny szpitala SS-Hauptscharführer Otto Haupt. Pracował przed wojną w szpitalu dla nerwowo chorych w Gdańsku. Jako członek oddziału specjalnego SS-Wachsturmbahnn Eimannwe (specjalny oddział SS powołany rozporządzeniem Senatu Wolnego Miasta Gdańska z 3 lipca 1939 na bazie tamtejszego 36. pułku SS. Na czele jednostki stał SS-Obersturmbannführer Kurt Eimann, od którego nazwiska przyjęła ona swoją nazwę) jesienią 1939 r. uczestniczył w likwidacji psychicznie chorych ze szpitala dla nerwowo chorych w Kocborowie w lesie Szpęgawskim. Szefem szpitala w KL Stutthof był od grudnia 1939 r. do 7 sierpnia 1944 r. Szefowi administracyjnemu podlegał cały zatrudniony w szpitalu personel więźniarski: lekarze, sanitariusze, pisarze, fryzjer, palacz. Bezpośrednią opiekę nad chorymi sprawowali więźniowie-lekarze oraz sanitariusze. Pisarze prowadzili dokumentację szpitalną oraz potrzebną statystykę.
W szpitalu systematycznie więźniowie byli zabijani. Ofiarami tych morderstw byli poważnie chorzy i całkowicie wyczerpani ludzie, którzy nie nadawali się już do pracy, a których powrót do zdrowia kosztowałby zbyt wiele wysiłku. Nakaz morderstwa pod kryptonimem „T4”, oznaczający eutanazję, został wydany już w 1940 roku. Kierownik izby chorych, Otto Haupt, był odpowiedzialny za jego zastosowanie. Izolowani pacjenci byli zabijani fenolem lub sublimatem, wstrzykiwani do żył lub do serca. Zastrzyki - nazywane przez więźniów „Einpieken” - były również wykorzystywane do upośledzania fizycznego lub umysłowego osób, zarówno tych, które były już w takim stanie w obozie, jak i tych, które chorowały tylko w obozie. Innym sposobem zabijania chorych było utonięcie przez trzymanie ofiar pod wodą w wannie, dopóki nie było już śladu życia. Stało się tak głównie u więźniów, których leczenie było pracochłonne (np. biegunka lub czerwonka). Szczególnym rodzajem zabijania była „kąpiel” (lub „prysznic”), między innymi przeciwko pacjentom z gruźlicą. Byli nadzy - nawet w mróz - w wannie, czasem na kilka godzin. Potem „kąpali się” na przemian w zimnej i gorącej wodzie, a potem znowu stawali nago. Ta metoda zmniejszyła cierpienia chorych. 

W 1964 r. W Tübingen odbył się proces przeciwko szefowi ambulatorium, SS Hauptscharführerem Otto Hauptowi, funkcjonariuszowi Departamentu Politycznego Bernhardtowi Lüdtke i ponownie przeciwko sanitariuszowi Otto Knottowi. Wyroki sądu były znacznie łagodniejsze niż wnioski prokuratora. Otto Haupt został skazany na 12 lat, a Bernhardt Lüdtke na 8 lat więzienia. Otto Knoll został uniewinniony w tym procesie. Obaj skazani zostali oskarżeni o karę. W żadnej ze spraw sąd ani w Bochum, ani w Tübingen nie zaprosił świadków z Polski. Nie znany jest lost Hauptmana po zwolnieniu w więzienia. 
Krzysztof Tyborski
ktyborski@wp.pl




Komentarze

Popularne posty