Trudny powrót do domu

Krótko po zakończeniu wojny wolni już ludzie powracali do swoich domów. Niedożywieni i umęczeni chorobami często umierali na ulicy, a ich ciała odnajdywano w przydrożnych rowach. Takich przypadków na trasie Chojnice – Bytów było bardzo dużo. Między innymi 11.05.1945 r. Jan Borchard z Konarzynek (Zielona Huta) zgłosił śmierć mężczyzny podążającego do Bytowa. Niestety nie znał tożsamości denata. Mężczyzna wracał z jakiegoś obozu w Grudziądzu, a powodem śmierci był prawdopodobnie tyfus. W dniu 23.03.1945 r. ówczesny komendant MO w Konarzynach Eugeniusz Kucharski złożył zaświadczenie, że w Zielonej Hucie zmarł wracający z KL Stutthof ppor. Antoni Różański. W USC Konarzyny zgłoszono także zgony Hildegardy (18 lat) i Friedy (32 lat) córek Emila Glenza i Anny z domu Aschma. Siostry wracały z obozu pracy w Grudziądzu, gdzie trafiły z Prus Wschodnich. Swoją tragiczną historię przeżyła była mieszkanka Konarzyn. Otóż 30.01.1945 r. na wysokości Ulinii k. latarni morskiej Stilo na wschód od Łeby niemiecki statek „Wilhelm Gustloff” został trafiony trzema torpedami wystrzelonymi przez radziecki okręt podwodny. Niemieckie jednostki przybyłe na ratunek wydobyły z wody jedynie 1215 żywych rozbitków w tym Reginę Günter (z domu Jeżewską) z Konarzyn, córkę znanego murarza Franciszka Jeżewskiego. Liczba ofiar, na podstawie danych z dokumentów oraz relacji ocalałych członków załogi, wynosiła 6600 osób i jest to obecnie jedyna wartość potwierdzona badaniami. Była to największa tragedia morska w zapisanej historii ludzkości (największa znana liczba ofiar zatonięcia jednego statku). Regina Günter urodziła się 07.09.1922 r. w Konarzynkach. Podczas niemieckiej okupacji jako robotnica przymusowa została skierowana do pracy na majątku w Nowej Brdzie (niem. Neuebrda). Tam poznała swojego przyszłego męża Alfonsa Güntera. Alfons, jako rodowity Niemiec, był oficerem Wehrmachtu. Walczył pod Stalingradem, gdzie przeżył najmroźniejsze, rosyjskie dni. Tam też został postrzelony w rękę. Radziecka kula przeszyła mu dłoń. W konsekwencji do końca życia miał sparaliżowane palce. Z małżeństwa Alfonsa i Reginy w listopadzie 1944 r. zrodziła się córka Anneliese. Kiedy przegrana Niemiec była już pewna, na terenie okupowanej Polski nastąpiła ewakuacja niemieckiej społeczności. Regina jako żona Niemca i matka niemieckiego dziecka została wezwana do opuszczenia Kaszub. Mąż w tym czasie przebywał na froncie. Z córką trafiła do Gdyni, gdzie na statku MS Wilhelm Gustloff miała bezpiecznie dopłynąć do Niemiec. Szczęśliwie uratowane Regina i Anneliese trafiły do obozu przejściowego w Danii. Tu zaczęła się gehenna. Regina nie była w stanie wykarmić 8 miesięcznej córki. Tułała się po ulicach, prosząc żołnierzy o jedzenie. Anneliese zmarła z wycieńczenia i pochowana została w Danii. Regina przedostała się do Niemiec i zamieszkała u rodziny swojego męża. Z Alfonsem spotkała się dopiero dwa lata po wojnie za pośrednictwem Czerwonego Krzyża.


Na podstawie "Konarzyny. Cierniste oblicze wojny", K. Tyborski, K. Joachimczyk, A. Szutowicz, Gdynia 2019 r.

Krzysztof Tyborski

ktyborski@wp.pl

Drugi od lewej grób Anneliese Günter w Danii.
Fot. w zasobach Agnieszki Jeżewskiej



Komentarze

Popularne posty