Zdobywca Swornegaci. Karl von Bothmer

Zdobywca Swornegaci Karl von Bothmer wyraził marzenie zobaczenia 100 Żydów wiszących obok siebie i umierających powoli (dla „lepszego” efektu) na murach Kremla. Przyznał także, że wysadzenie przez Polaków mostu w Swornegaciach zatrzymało go do godzin wieczornych 1 września 1939 roku. Dzięki temu ludność cywilna i obrońcy mogli w porę uciec w kierunku Brus i dalej.  

Czytasz tę historię dzięki Stowarzyszeniu Historycznemu "Osorya", któremu możesz przekazać 1,5% podatku. Aby to zrobić, musisz jedynie w formularzu podatkowym wpisać numer KRS 0000829823. 𝗣𝗔𝗠𝗜𝗘̨𝗧𝗔𝗝! 𝗣𝗿𝘇𝗲𝗸𝗮𝘇𝗮𝗻𝗶𝗲 𝟭.𝟱% 𝗽𝗼𝗱𝗮𝘁𝗸𝘂 𝗻𝗶𝗰 𝗻𝗶𝗲 𝗸𝗼𝘀𝘇𝘁𝘂𝗷𝗲! Można przekazać także darowiznę na rzecz działalności Stowarzyszenia, nr naszego konta 78 9321 0001 0023 9019 2000 0010. 

1 września 1939 r. do Swornegaci wkracza 32 pułku Straży Granicznej (Grenzwache) na czele z podpułkownikiem baronem Karlem von Bothmerem.

Karl baron von Bothmer urodził się 23 grudnia 1880 roku w Greifswaldzie, a zmarł 31 marca 1947 roku w Belgradzie. Pochodził z linii magnackiej rodziny Bothmer z Bennemühlen. Rodzicami jego byli Bernhard baron von Bothmer i Gertruda z domu von Borcke. Dziadek Karl von Bothmer był królewskim radcą w Hannowerze i w 1848 roku posłem do Zgromadzenia Narodowego we Frankfurcie. Karl von Bothmer karierę wojskową rozpoczął 1893 roku, kiedy to został przyjęty do szkoły kadetów w Koszalinie, kontynuował ją w Groß­‑Lichterfelde .W 1898 roku rozpoczął służbę w braunschweigskim pułku piechoty nr 92 (Braunschweigischen Infanterie­‑Regiment Nr. 92) 20 Dywizji Piechoty. W 1906 roku ożenił z Ruth z domu von Henninges. Rok później urodziła się im córka Gudrun. W chwili wybuchu I wojny światowej był kapitanem i oficerem sztabu generalnego przy wojskowym szefie kolei. Walczył pod Tannenbergiem, w Polsce, Galicji, pod Verdun we Francji i we Flandrii. Od kwietnia do sierpnia 1918 roku w stopniu majora był przedstawicielem naczelnego dowództwa niemieckiej cesarskiej armii przy ambasadzie Niemiec w Moskwie. Jego zadaniem było wynegocjowanie zwolnienia niemieckich jeńców z bolszewickiej niewoli. Latem 1918 roku razem z szefem personelu ambasady, Wilhelmem Henningiem, wezwał do zorganizowania interwencji zbrojnej w wojnę domową w Rosji oraz do zajęcia Moskwy i Piotrogrodu przez wojska niemieckie, co było sprzeczne z koncepcją sekretarza stanu Richarda von Kühlmanna. Karl von Bothmer prowadził dziennik, który wydał w 1922 roku. Pod datą 25 czerwca 1918 roku wyraził marzenie zobaczenia 100 Żydów wiszących obok siebie i umierających powoli (dla „lepszego” efektu) na murach Kremla. Dziennik ten jest wyrazem pogardy dla wschodnich Żydów, lecz autor zauważył w nim, że wszyscy wrogowie bolszewików są wrogami  państw centralnych. Uważał, że najpierw trzeba pokonać wrogów Niemiec, a do tego bolszewicy mogą być przydatni. Dopiero po zwycięstwie nastąpiłby czas na czerwoną Rosję. Jej upadek uważał za nieunikniony. W latach 1919–1935 pracował nad historią rodu, którą redagował. Zajmował się także historią wojskowości. Po wojnie brał udział w puczu Kappa. W 1920 roku został zwolniony z wojska. W 1922 roku zastał dyrektorem zarządzającym – menadżerem pomorskiej federacji krajowej (przymierza pomorskiego) powiatu choszczeńskiego (Kreiss Arnswalde). Funkcję tę pełnił do 1934 roku, jednocześnie w latach 1922–1934 stał na czele „Młodzieży Bismarckowskiej” Niemieckiej Narodowej Partii Ludowej (DNVP) w powiecie choszczeńskim. W 1934 roku w stopniu majora ponownie znalazł się w armii. Jako podpułkownik Wehrmahtu i dowódca 32 pułku Grenzwache w czasie agresji na Polskę w dniu 1 września wkroczył na kaszubskie Gochy. Na zajętym przez jego żołnierzy terenie nastały dni śmierci, cierpienia i trwogi. On sam we wspomnianej powyżej, a wydanej w 1940 roku w Bytowie książce Das verstärkte Grenzwacht­‑Regiment Freiherr von Bothmer im Polen­‑Feldzug 1939 von einem Mitkämpfer, charakteryzując w formie propagandowej działania pułku, stwierdził, że: Pułk powstał dopiero, gdy stało się jasne, że wojna jest nieunikniona. Potem w swoim opisie odniósł się mało konkretnie do czynów bojowych, nie zauważając cierpienia podbitej ludności. Gloryfikował pułk bardziej pod kątem duchowym niż rzeczywistych dokonań. Podkreślał braterstwo broni z innymi niemieckimi formacjami, chwalił Hitlera. 

W kwietniu 1941 roku Karl von Bothmer, będąc podpułkownikiem, znalazł się w Serbii. Pod koniec tego miesiąca otrzymał awans na pułkownika. Także w kwietniu mianowano go Komendantem Polowym Feldkommandatur 809 w serbskiej miejscowości Niś. W 1941 roku napisał do generała Heinricha Danckelmanna protest i wniosek o cofnięcie wykonania rozkazu zamordowania 10 zakładników (inne źródła podają, że 100) w ramach represji za zabicie lub ranienie jednego żołnierza niemieckiego. Uważał, że w takich sytuacjach powinny być wydawane wyroki sądowe. Za to pismo jest przez Niemców nazwany „Zbawcą w mundurze”. Jednak w następnych miesiącach Karl von Bothmer trzy razy podpisał zgodę na masowe represje w stosunku do Serbów. Najbardziej znane jest zamordowanie w lutym 1942 roku około 1500 osób z obozu koncentracyjnego Crveni Krst. Dnia 28 czerwca 1943 roku Bothamera zwolniono z wojska. We wrześniu 1944 roku odwiedził w Choszcznie swoich dobrych znajomych. Czuł się w obowiązku ostrzec ich i przedstawić grozę sytuacji. Armia Czerwona była już w prawobrzeżnej Warszawie, był przekonany, że front nie zostanie powstrzymamy i przy kolejnej ofensywie Choszczno zostanie zajęte. Bothmerowi udało się przewieźć dużą część swoich rzeczy i sprzętu domowego do środkowych Niemiec, co również poradził zrobić swoim przyjaciołom. Dzięki niemu uniknęli gehenny wygnania. W 1945 roku Karl von Bothmer trafił do niewoli, był przetrzymywany w „generalskim obozie” w Dachau, z którego później został zwolniony. Zeznawał na procesie norymberskim jako świadek prokuratury, która na jego przykładzie obalała argumentację obrony, iż nie można było się odwołać lub odmówić wykonania zbrodniczych rozkazów. Na wniosek rządu Jugosławii Bothmer został przez aliantów ponownie zatrzymany i przekazany władzom w Belgradzie. Dnia 27 stycznia 1947 roku stanął przed sądem wojennym 3 Armii Jugosłowiańskiej. Podczas procesu przyznał, że w listopadzie 1941 roku otrzymał od dowództwa z Belgradu polecenie przeprowadzenia jak najszybciej represji odwetowych. W lutym 1942 roku osobiście nakazał likwidację około 700 zakładników z obozu w Niś – miał to być odwet za zabicie 10 żołnierzy niemieckich (faktycznie zginęło trzech, a siedmiu było rannych) w hotelu „Park” w Niś. Później skorygował to zeznanie i stwierdził, że nie pamięta, ilu zakładników miały dosięgnąć niemieckie represje. Dnia 9 marca 1947 roku został skazany na karę śmierci. Apelacja została odrzucona i wyrok zatwierdził Naczelny Sąd Wojskowy. Dnia 31 marca 1947 roku został rozstrzelany jako zbrodniarz wojenny. Pozostałe osoby odpowiedzialne i skazane za zbrodnię w Niś zostały powieszone. Bothmera rozstrzelano, bo napisał wspomniany wcześniej list. Strona Serbska podaje, że w Niś zginęło 1590 zakładników. Generał Heinrich Danckelmann został skazany na karę śmierci 30 października 1947 roku i tego dnia wyrok wykonano przez powieszenie. W prasie niemieckiej ukazał się w sierpniu 1947 roku w Braunschweigu podpisany przez żonę pułkownika, baronową Ruth von Bothmer, i innych członków rodziny nekrolog:

Po wielomiesięcznej niepewności dowiedzieliśmy się teraz, że w marcu tego roku, w Jugosławii, został wykonany wyrok śmierci na mym ukochanym mężu, naszym wiernym i opiekuńczym ojcu i dziadku 66-letnim baronie Karlu von Bothmer z domu Bennemühlen. Pułkownikowi rezerwy. Rycerzowi zakonu Joanitów. Bogate życie, które poświęcił dla rodziny, dobiegło końca. 

Konarzyny. Nadgraniczna twierdza polskości, K. Tyborski, A. Szutowicz, Gdynia 2017

Krzysztof Tyborski

ktyborski@wp.pl

Karl baron von Bothmer
pierwszy z lewej


















Komentarze

Popularne posty