Nocny myśliwy

W dniu 4 sierpnia 1921 roku dowódca 2 kompanii, porucznik Mazurek, wraz z jednym żołnierzem, udali się na patrol. Jadąc przez Małe Konarzynki, natknęli się na nauczyciela Stanisława Zielińskiego, który jechał rowerem i miał przy sobie dwie strzelby myśliwskie. 

Historię tę czytasz dzięki Stowarzyszeniu Historycznemu "Osorya". Naszą działalność, i tym samym wydawanie czasopisma, można wesprzeć, przekazując nam 1,5% podatku lub darowiznę. KRS 0000829823. Nr naszego konta: Stowarzyszenie Historyczne „Osorya” 78 9321 0001 0023 9019 2000 0010.

Po zatrzymaniu Mazurek wylegitymował Zielińskiego, ten pokazał mu przepustkę nocną wydaną przez poprzednika Mazurka – porucznika Kostrzewskiego. Mazurek uznał, że przepustka takowa nie jest ważna. Zieliński zgłosił się do kancelarii 2 kompanii w Konarzynach i poprosił dowódcę kompanii porucznika Mazurka, aby mu dał zezwolenie i wypisał nową przepustkę na nocne polowanie na jeziorze w terenie nadgranicznym. Usłyszał odpowiedź, że dowódca kompanii nie ma takich uprawnień i nie będzie robił w tym względzie wyjątku. Argumentował przy tym: …pan w nocy zaczai się na kaczkach i do takowych strzeli, wówczas żołnierz stojący w nocy na li‑ nii granicznej na posterunku pomyśli, że ktoś strzela do niego i strzeli w krzaki i broń Boże zabije pana. To kto za następstwa tego czynu odpowie? Zabronił mu polowań w nocy, mówiąc, że od wschodu do zachodu słońca w myśl zarządzenia, jakie posiada od starostwa, może polować bez przeszkód ze strony wojska, ale w odległości 2 km od granicy. Nauczyciel znów ponowił prośbę, argumentując, że tym sposobem pomoże łapać przemytników tak w dzień, jak i w nocy. Dowódca kompanii podziękował Zielińskiemu, jednocześnie poinformował go, że z Warszawy ściągnął nad granicę 20 tajnych policjantów, którzy patrolują na granicy. W tym czasie do kancelarii wszedł zegarmistrz Brzeziński i poprosił również o przepustkę na polowanie w nocy. Mazurek odmówił, mówiąc że ludzie po zachodzie słońca wzbraniają się przebywania przy pracy w polu, a cóż dopiero zezwalać w nocy polować? Wówczas Zieliński poderwał się i stwierdził, że jeżeli urzędnik państwowy, który przysięgał na kraj, polować w nocy nie może, to może za swój urząd podziękować! W odpowiedzi usłyszał: Ma pan wolną drogę do pielęgnowania czy złożenia urzędu. Pan przysięgał na kraj, a ja przysięgałem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej do ostatniej kropli krwi. Zieliński wychodząc, zagroził, że uda się do starostwa po przepustkę, o jaką tu prosił. Mazurek zapowiedział, że wówczas napisze stosowny raport, prosząc o wycofanie takowych. Zieliński niemal natychmiast doniósł na porucznika, zmieniając nieco fakty. Oświadczenie Zielińskiego doprowadziło do dochodzenia sprawdzającego. Wszyscy zeznający w tej sprawie potwierdzili, że podane przez Zielińskiego fakty dotyczące władzy Mazurka nad policjantami i niszczenia przez niego dokumentów władz zwierzchnich są nieprawdziwe.

Krzysztof Tyborski

ktyborski@wp.pl

Na podstawie "Konarzyny. Nadgraniczna twierdza polskości." (K. Tyborski, A. Szutowicz, Gdynia 2017)



Komentarze

Popularne posty